„Twoje nazwisko jest wizytówką, znakiem rozpoznawczym, Twoją marką.” Tego typu określenia można najczęściej usłyszeć tam, gdzie mowa o budowaniu marki osobistej, opartej na nazwisku lub pseudonimie.
Jest to jak najbardziej słuszna i pożyteczna droga umacniania wizerunku swojej firmy lub działalności, za którą stoi osoba założyciela. Mam na myśli przekrój pozytywnych (choć o negatywnych również należy pamiętać) skojarzeń, jakie mogą się wiązać z przedsiębiorczym człowiekiem, np. uczciwość, kultura osobista, wiedza, fachowość, renoma czy obrotność.
Im więcej pozytywów, tym bardziej kusi postawienie nazwy firmy na swoim nazwisku. Takim dobrym posunięciem było zbudowanie zakładu tapicerskiego przez Piotra Klera w 1973 roku oraz otwarcie pierwszego salonu firmowego pod marką Kler (rok 1991). Podobnym sukcesem mogą pochwalić się firmy lub marki, które rodowód czerpią od nazwiska ich założyciela. Są nimi na przykład Wittchen (Jędrzej Wittchen), Grycan (Zbigniew Grycan), Koral (bracia Józef i Marian Koral), Inglot (Wojciech Inglot), Bielenda (Barbara Bielenda).
My name is Jan Kowalski
Co jednak ma powiedzieć osoba, której nazwisko lub imię nie jest takie nietuzinkowe, nie brzmi międzynarodowo, nie daje potencjału do zbudowania silnej, chwytliwej nazwy?
Raczej, bo nie chcę tu postawić tezy, że „na pewno” (aby nie nikogo nie urazić), osoby o pospolitym nazwisku stoją na gorszej pozycji startowej. Weźmy przykład Jana Kowalskiego. Baza Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej (link: CEIDG) wykazuje 77 firm przedsiębiorców o tym imieniu i nazwisku. Marków Kowalskich jest 177 firm, natomiast przedsiębiorców Andrzejów Kowalskich jest jeszcze więcej – 215 jednoosobowych działalności gospodarczych.
Naturalnie, polska domena internetowa jankowalski.pl może należeć tylko do jednego właściciela. Pozostali muszą „coś wymyślić”, aby posiadać ciekawą nazwę, domenę internetową i adres URL. Na szczęście jest kilka sposób poradzenia sobie z tym problemem. Dzięki nim, taki Jan Kowalski nadal może myśleć o nazwie opartej na swoim nazwisku. Musi tylko wybrać odpowiednim trop kreatywny.
Nazwa od nazwiska
Nazwa od nazwiska, zwana inaczej nazwą eponimiczną, dostarcza potencjał wykorzystania większej ilości tropów kreatywnych aniżeli swojego nazwiska, imienia lub pseudonimu.
Eponim – według Słownika Wyrazów Obcych Władysława Kopalińskiego – osoba (prawdziwa albo mityczna), której imieniem coś nazwano. Przekładając powyższą definicję na język biznesu, nazwa eponimiczna nie musi wykorzystywać tylko imienia lub nazwiska założyciela firmy. Można pokusić się większą fantazję w wymyślaniu. Rozwiązań jest kilka. Chętnie przedstawiam je w poniższych rozwinięciach.
1. Twoje prawdziwe Ja
Inaczej mówiąc, stawiasz na swoje imię, nazwisko lub pseudonim. Wiele firm tak robi(ło). Obecnie ta metoda namingu jest rzadziej stosowana przez osoby o pospolitych, popularnych nazwiskach (Nowak, Kowalczyk), o nazwiskach z polskimi ogonkami (Wójcik, Kamiński, Dąbrowski) lub sprawiających trudności dla zagranicznego odbiorcy (Sienkiewicz, Piotrowski, Szmytkowski, Woźniak).
Dobrze trzymają się firmy, których nazwiska nie są pospolite, np. meble Szynaka, kosmetyki Ziaja, buty Kornecki, Badura, Ryłko, Lasocki, Wojas.
Jeśli Twoje nazwisko brzmi, wygląda ciekawie i jest nietuzinkowe, możesz poważnie pomyśleć o tym rozwiązaniu. Za przykład mógłbym podać swoje nazwisko Gurdak, lecz z doświadczenia wiem, że jest ono przekręcane na Grudak. Wiedząc, że stawianie działalności tylko na moim nazwisku rodziłoby czasami pomyłki, wybrałem inny sposób nazwania mojej agencji.
Spójrz zatem na tę stronę wykorzystania swojego nazwiska: czy jest łatwe do przeliterowania, napisania przez polskiego (zagranicznego) odbiorcę? Ważne jest również, czy będzie łatwe do zapamiętania. To dobry test oszacowania ryzyka wybrania takiej formy nazwy eponimicznej.
2. „Zmiksowane” Twojego prawdziwe Ja
Tego typu przykłady pokazują jak przekształcając mniej atrakcyjne nazwisko, można ugrać coś bardziej kreatywnego pod kątem namingu:
- Kazar – Artur Kazienko,
- Bakoma – Barbara Komorowska,
- Apart – Adam i Piotr (Rączyńscy) + art,
- Bodzio Meble – Bogdan Szewczyk,
- Kamis – Robert Kamiński
- Mokate – Teresa i Kazimierz Mokrysz,
- Max Factor – Maksymilian Faktorowicz,
- Hagi Cosmetics – Hanna, Agata i Gabriela.
Poprzez miksowanie kreujesz nazwę zdecydowanie bardziej skojarzeniową, a nawet abstrakcyjną. Oba te rodzaje mają swoje niezaprzeczalne zalety, jak również wady. Opisałem je dokładnie w dwóch artykułach „Jak stworzyć chwytliwą nazwę skojarzeniową?” oraz „Nazwa abstrakcyjna – unikalna nazwa firmy”.
Dzięki nazwie mniej przypominającej nazwisko tworzysz twór słowny do którego można „dokleić” dowolną komunikację z rynkiem. W przypadku ryzyka porażki lub sytuacji kryzysowej firmy/marki Twoje nazwisko nie ucierpi tak bardzo.
https://blog.domeny.tv/chwytliwa-nazwa-skojarzeniowa/
https://blog.domeny.tv/nazwa-abstrakcyjna-unikalna-nazwa-firmy/
3. Twoje kreatywne Ja
Nazwa firmowa, w której „coś” się dzieje, posiada tę niezaprzeczalną zaletę – przyciąga uwagę, wywołuje pozytywną aurę, a nawet wywołuje odpowiednią reakcję. Co więcej, kreatywność w wykorzystaniu imienia lub nazwiska nie posiada ograniczeń. Można tworzyć do woli.
W tej technice najważniejsze jest sprytne połączenie swoich inicjałów z czymś, co wywoła emocjonalne poruszenie albo racjonalne zaciekawienie. Można więc nazwać cukiernicze rzemiosło Cuda Celestyna lub Tortefka, kwiaciarnię Kwiaty u Agaty, bar o nazwie Szybki Andrzej karmi Tarnów lub tresurę psów pod nazwą Trop DOGrzybka (od Rafał Grzybek, zawodowy trener psów).
Kiedy imię lub nazwisko nie wystarczy, można pomyśleć o związkach rodzinnych. Najlepszym przykładem jest marka Bracia Sadownicy założona przez braci ciotecznych Adama Jędrzejewskiego i Pawła Szeroczyńskiego.
Odmienne wrażenia wywołują nazwy przewoźników Szwagropol i Wieśkobus. Czy pozytywne lub negatywne? Nie mnie oceniać.
Z całą pewnością należy dokładnie rozważyć, czy posiadając nazwisko o mniej pozytywnym wydźwięku, lepszym pomysłem nie będzie stworzenie nazwy z innego obszaru nazewniczego (np. opisowa lub skojarzeniowa). Niektórzy właściciele biznesów zdecydowali się właśnie na takie rozwiązanie:
- piekarnia Tyran (Robert Tyran),
- gastronomia Kupska (Małgorzata Kupska),
- masarnia Dobija (Wojciech Dobija),
- masarnia Rąbała (Stanisław Rąbała),
- stomatolog E.Z. Cierpisz,
- Pracownia Futer Krzysztof Mol,
- zakład pogrzebowy Jan Szatan.
Wesoło zrobiło mi się, widząc samochód oklejony inicjałami JEB Jackiewicz Energy Boxing. Bądź co bądź, „oferta” Pana Rafała Jackiewicza adresowana jest do bardzo, ale to bardzo konkretnie zdefiniowanej grupy docelowej.
4. Postać zmyślona (fikcyjna)
Możemy sobie nie zdawać sprawy, że dana firma lub marka oparta na eponimicznych inicjałach jest w całości wymyślona. Choćby marka Kruger&Matz skonstruowana została w taki sposób, by wywoływać skojarzenia z niemiecką solidnością i technologicznym zaawansowaniem.
Z jednej strony odpowiednio wymyślona nazwa od nazwiska wywoła właściwą reakcję – jak podany przykład wyżej. Lecz taka misterna „intryga” od początku stoi na glinianych nogach. Bo jak wytłumaczyć odbiorcom, że to fikcyjna postać. Jak przyznać się, że od początku pomysł na nazwę był ściemą?
Wśród internautów istnieje specyficzna grupa entuzjastów. To segment klientów, którzy mają bardzo dużą wiedzę i bardzo duże oczekiwania wobec swoich ulubionych marek. Nie należy ich oszukiwać, bo takie zachowanie marki skończyć się może publicznym linczem.
Można temu zaradzić, tworząc nazwę wzorowaną na brand hero. Z góry uprzedzam, że nie w każdej kategorii rynkowej jest na to miejsce. Nazwa Żaluzjoniści posiadająca logo z postacią wzorowaną na Supermenie od razu mówi w jakim obszarze rynkowym ta firma funkcjonuje.
Jakiś czas temu sympatyczna para Henio i Krysia rozbawiała odbiorców reklam dialogami wzorowanymi na skecze kabaretowe, jednocześnie reklamując sieć Tesco. Miś Plushak reklamuje ofertę Plush od Plus, a Pan Pikuś ofertę ubezpieczyciela Aviva.
Stylizowanie nazwy na postać lub jej personifikacja przez animowanego brand hero jest zdecydowanie bezpieczniejszą drogą aniżeli wymyślanie fikcyjnej postaci.
5. Słynna osoba
Dla przeciętnego zjadacza chleba w Polsce nazwisko tej osoby Fridtjof Wedel-Jarlsberg Nansen niewiele mówi. To zasłużony norweski podróżnik polarny, naukowiec i dyplomata. Za to marka sprzętu outdoorowego Fjord Nansen jest już bardziej znana.
Oczywiście nikomu nie muszę przedstawiać nazwiska serbskiego wynalazcy, badacza, wizjonera, autora ponad 300 patentów, głównie z dziedziny elektryki – Nikola Tesla. Jako ciekawostkę podam, że amerykańska marka elektrycznych samochodów ciężarowych nosi nazwę Nikola.
Uważam, że szukając kreatywnych pomysłów namingowach dozwolone jest wzorowanie się na słynnych osobach. Wszak znane nazwisko „celebryty” przyciąga uwagę oraz nadaje określone skojarzenia z tą osobą związane. Na poniższych przykładach odpowiedź „co kryje się za tym szyldem” nasuwa się sama:
- Sherlock Homes Nieruchomości,
- Locky Balboa Barbershop,
- Obi-Wan Pierogi,
- Kanaletto Usługi Hydrauliczne,
- kawiarnia Proces Kawki,
- pączkarnia Al Pączino,
- sklep monopolowy Alco Pone,
- Kapitan Kłos (wafle),
- catering dietetyczny Koper Field,
- Mani Lisa Van Kok (manicure+fryzjer).
Kluczowa staje się kreatywna zabawa słowem, wspinanie się na wyżyny budowania gier słownych. Im lepszy efekt, tym bardziej będzie doceniany zarówno przez grupę docelową, jak i przez osoby szanujące wirtuozerię zawartą w takiej nazwie marki.
6. Postać literacka, historyczna, mitologiczna
Zapowiada się atrakcyjnie, gdyż literatura i historia dostarcza mnóstwo bohaterów, których nazwiska i pseudonimy można wziąć na warsztat namingowy. Jednak gdyby przyjrzeć się dokładniej okazuje się, że to co dobre i znane jest już zajęte. Czy to w branży spożywczej, alkoholowej, chemii domowej lub w ogólnych usługach i produktach konsumenckich przewijają się postacie historyczne i literackie, np.: Mieszko, Chrobry, Kościuszko, Kopernik, Kolumb, Fahrenheit, Galileusz, Zawisza, Pan Tadeusz, Soplica, Sobieski, Watson, Wokulski, Zagłoba.
Również postacie mitologiczne, z baśni, podań i legend pojawiają się tu i tam: Achilles, Ikar, Apollo, Vesta, Atlas, Saturn, Helios, Ariel, Hermes, Ursus, Alibaba, Hebe, Neptun, Hestia, Atena, Pandora, Venus.
Można szukać głębiej i odnajdywać mniej znane postacie. Jednak ich mniejsza popularność utrudni interpretację jej znaczenia przez odbiorców mniej zaznajomionych z historią i literaturą.
Pozostaje więc odpowiedzieć sobie na pytanie:czy warto brnąć w szukanie odpowiedniej postaci literackiej, historycznej lub mitologicznej? Jeśli odpowiedź jest przecząca, nadal możesz skorzystać z pięciu wyżej wymienionych kierunków kreacji nazwy eponimicznej.
Lub nazwa nie tylko od nazwiska
Ważne jest, aby spojrzeć pozytywnie na potencjał tkwiący we własnym imieniu lub nazwisku. Jeśli jednak krytycznie spoglądasz na swoje inicjały, spójrz na nazwę zespołu muzycznego „Sągorsi”. Jak widać można nabrać dystansu do namingu, ba, wykorzystać go w kreatywny sposób. Muzycy Sągorsi zdobywają aplauz weselnej widowni. A to, że ta ich kozacka nazwa kreuje darmowy rozgłos (jak w tej właśnie chwili) należy głośno z uznaniem i podziwem im zaklaskać.
Jeśli pomysły na nazwę od nazwiska nie dostarczą zadowalających efektów odpowiednim sposobem nazwania swojego pomysłu może być postać nazwy opisowej, skojarzeniowej lub abstrakcyjnej. Dużo na ten temat zawarłem w artykule „Pomiędzy nazwą opisową, skojarzeniową a abstrakcyjną. Dylematy kreatywnego.”
I na koniec, jeśli stoisz w miejscu, masz opory przed wymyślaniem nazwy dla siebie, nie wiesz od czego zacząć, zapoznaj się z tym artykułem „Jak stworzyć idealną nazwę firmy?” Dowiesz się, jak krok po kroku przebrnąć przez proces kreacji nazwy. Powodzenia Ci życzę.
https://blog.domeny.tv/jak-stworzyc-idealna-nazwe-firmy/
Właściciel agencji namingowej do szybkich i trudnych zadań Syllabuzz.pl. Pracuje do skutku, aż do wykreowania kozackiej nazwy. Zajmuje się Namingiem, Renamingiem i Rebrandingiem. Uważa, że warto posiadać ciekawą, ponadczasową nazwę, taką która dożyje matuzalemowego wieku.