Czy rejestr stron hazardowych jest kolejnym krokiem do cenzury Internetu?

rejestr stron hazardowych
1 kwietnia 2017 roku weszła w życie nowelizacja ustawy o grach hazardowych z 19 listopada 2009 roku, której celem jest m. in. walka z nielegalnym hazardem w Internecie. Ministerstwo Finansów opublikowało oficjalny rejestr stron hazardowych, służących do oferowania gier niezgodnie z ustawą, czyli niepaństwowych serwisów internetowych z kasynami i grami pokerowymi. Według znowelizowanej ustawy o grach hazardowych, od 1 lipca 2017 roku dostawcy Internetu będą mieli 48 godzin na zablokowanie klientom dostępu do stron internetowych, które znajdują się w rejestrze.

Ustawa antyterrorystyczna, od której wszystko się zaczęło…

10 czerwca 2016 roku Sejm RP uchwalił ustawę antyterrorystyczną. W marcu 2016 roku na oficjalnym Twitterze MSWiA, minister Mariusz Kamiński zapewniał wszystkich, że w projekcie ustawy nie będzie odniesienia do obszaru Internetu:

Źródło: Twitter Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, https://twitter.com/mswia_gov_pl

Wcześniejsze zapewnienie ministra Kamińskiego jednak okazało się nieprawdą. Kilka miesięcy później, w uchwalonej przez Sejm ustawie antyterrorystycznej, znalazły się „odniesienia do sfery internetu”. Zgodnie z opublikowanym w Dzienniku Ustaw z dnia 10 czerwca 2016 roku aktem prawnym, sąd na pisemny wniosek szefa ABW, złożonym po uzyskaniu pisemnej zgody Prokuratora generalnego, może zarządzić zablokowanie dostępności w systemie teleinformatycznym określonych danych informatycznych, które mogą mieć związek z działaniami o charakterze terrorystycznym. Blokada strony ma obowiązywać nie dłuższej niż przez 30 dni. Jeżeli jednak „nie ustały przyczyny jej zarządzenia”, po uzyskaniu pisemnej zgody Prokuratora Generalnego, może zostać przedłużona na okres do 3 miesięcy.

Pierwszy krok do cenzury Internetu?

Najbardziej kontrowersyjny jest fakt, że ustawa antyterrorystyczna daje szefowi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prawo, za pisemną zgodą Prokuratora Generalnego, zażądać od administratora zablokowania dostępności określonych danych informatycznych. Wyłączenie stron lub całych serwisów internetowych może więc zależeć wyłącznie od decyzji szefa ABW i Prokuratora Generalnego.

Cenzura internetu w Chinach

Od razu nasuwa się analogia do czasów słusznie minionych: kontrola władz Rzeczypospolitej Ludowej nad informacjami rozpowszechnianymi w prasie lub w telewizji. Podobnie dzisiaj działa cenzura Internetu w Chińskiej Republice Ludowej. Nadzór nad treścią publikowaną w sieci, realizowany jest przez władze państwowe, na mocy uzyskanych przez nich praw i rozporządzeń administracyjnych. Jak to wygląda od strony technicznej? Dzięki współpracy z lokalnymi dostawcami usług internetowych, firmami oraz organizacjami pozarządowymi, Internet kontrolowany jest w całym kraju. Aby jeszcze skuteczniej monitorować sieć, lokalni dostawcy usług internetowych zatrudniają  tzw. „duże matki”. Ich jedynym zadaniem jest pełnienie roli moderatorów, usuwających wszystkie komentarze, które zawierają treści polityczne, mogące przedstawiać obecną władzę w złym świetle. Chińska cenzura blokuje także wyniki wyszukiwań wyszukiwarek takich jak Yahoo i Baidu.  Autocenzurą objęte są hasła: „prawa człowieka”, „antykomunizm”, „demokracja”, „dyktatura”, „komunistyczni przestępcy”, „ludobójstwo” i inne słowa, mające związek z walką o wolność i prawami obywatelskimi. Wyrażenia wpisywane w wyszukiwarki są porównywane z listą zakazanych słów oraz wyrażeń. Gdy użytkownik wyszukiwarki próbuje wpisać wielokrotnie niedozwolone frazy, kończy się to całkowitym zablokowaniem możliwości używania tej strony.

Poznaliśmy oficjalne stanowisko organizacji pozarządowych

Krytycznie do planów blokowania stron internetowych odniósł się Wojciech Klicki, prawnik z fundacji Panoptykon, która walczącej o prawa oraz wolność obywatelską:
Stworzenie infrastruktury blokującej wraz z upływem czasu nieuchronnie prowadzi do rozszerzania zakresu blokowanych treści – skoro istnieje już odpowiednia infrastruktura, kolejne instytucje państwowe będą chciały z niej korzystać do własnych celów”. Przede wszystkim boję się pewnej fikcyjności tych przepisów. Bo jak wymagać od kogoś, kto ma serwery poza naszym krajem, zablokowania takich treści? Dzieje się to na naszych oczach: pierwotnie blokowanie służyć miało jedynie przeciwdziałaniu terroryzmowi, teraz możliwość ta rozszerzana jest na kolejne przestrzenie”
W wywiadzie przeprowadzonym przez portal Money.pl dziennikarze zapytali Klickiego o hipotetyczną (realną jednak) sytuację. Jeden z użytkowników Facebooka zamieszcza w serwisie krótki, ale zabawny film o konstruowaniu bomby. Jak to zwykle bywa, wideo w sposób błyskawiczny przesyłane jest wśród znajomych i rozprzestrzenia się po sieci. Dochodzi do kuriozalnej sytuacji, gdzie zgodnie z nową ustawą antyterrorystyczną szef ABW mógłby zablokować cały serwis społecznościowy. Czy taki scenariusz może więc mieć miejsce? Wojciech Klicki z fundacji Panoptykon nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Uznał, że ustawa antyterrorystyczna jest nieprecyzyjna i trudno mu zająć stanowisko w tej sprawie.

Ryzyko związane z potencjalną cenzurą Internetu

Przed zagrożeniami wynikającymi z ewentualnej cenzury Internetu Fundacja Panoptykon ostrzega w jednym z artykułów opublikowanych na ich stronie:
„Łatwo można sobie jednak wyobrazić zablokowanie nie tylko pojedynczych komentarzy, ale też całych portali społecznościowych, blogów czy e-wydań gazet. Operator telekomunikacyjny włączy po prostu odpowiedni filtr. Tego rodzaju filtry zakładane na wniosek ABW staną się infrastrukturą blokującą – potężnym narzędziem, które będzie można wykorzystywać w innym celu. Wystarczy określić go w kolejnej ustawie i blokowane będą w zasadzie dowolne treści na życzenie ustawodawcy. Także te, które nie mają nic wspólnego z terroryzmem, a są po prostu wyrazem czyichś poglądów”.
„Ustawa antyterrorystyczna w proponowanym kształcie to szalenie niebezpieczne narzędzie w rękach każdej władzy. Nie wyeliminuje terroryzmu, ponieważ terroryści nie namawiają się na Naszej Klasie. Nawet gdyby tak było, należy ich zidentyfikować i zatrzymać, a nie tracić czas na blokowanie ich komunikatów czy «filmików instruktażowych». Wiedzą to wszystkie służby. Ustawa da im jednak narzędzie do podtapiania niewygodnych mediów, osób i wypowiedzi. Nie na zawsze i nie całkowicie – blokowane treści pozostają w Internecie, tyle że niewidoczne. Ale na tyle dokuczliwie i szybko, by uniemożliwić autentyczną swobodę wypowiedzi.”

Rejestr stron hazardowych to kolejny krok do kontroli Internetu?

„Rejestr domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą” początkowo miał się nazywać „Rejestrem stron niedozwolonych”, jednak Ministerstwo Finansów odeszło od tego pomysłu. Nazwa wykazu powinna jednoznacznie wskazywać, że będzie on służył walce z nielegalnymi bukmacherami, a nie będzie wstępem do cenzury Internetu. Zgodnie z treścią ustawy, od 1 lipca 2017 roku zablokowane mają być serwisy z grami online oraz strony bukmacherskie, np.: Play Fortuna czy Bet At Home. Co to może oznaczać? Jeszcze większą kontrolę państwa nad graczami, poprzez narzucenie monopolu na gry hazardowe w Internecie. Na dzień 22 czerwca 2017 roku podana przez Ministerstwo lista obejmuje 409 stron internetowych. Po wpisaniu przez użytkownika w przeglądarkę adresu www jednej z witryn, zostanie on automatycznie przekierowany na adres IP 145.237.235.240, gdzie zamieszczony jest komunikat Ministerstwa Finansów. Strona informuje użytkowników o zablokowaniu danego serwisu, wraz z wyjaśnieniem, które przepisy w ustawie na to pozwalają:

Źródło: Serwis internetowy Ministerstwo Finansów, http://www.finanse.mf.gov.pl/inne-podatki/podatek-od-gier-gry-hazardowe/komunikat

Zgodnie z obliczeniami Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, rynek zakładów wzajemnych jest obecnie wart ponad 5 mld zł rocznie. Według danych TNS OBOP zakłady bukmacherskie obstawia natomiast 13 proc. Polaków, a branża bukmacherska co roku dynamicznie rośnie. Politycy argumentują wprowadzenie w życie rejestru domen hazardowych tym, że dzięki wyeliminowaniu szarej strefy gier hazardowych budżet państwa ma oszczędzić 1,5 mld złotych rocznie. Nowe prawo wprowadzi więc monopol państwa na świadczenie usług hazardowych.

Koniec Facebooka?

Największym zaskoczeniem dla wszystkich może być fakt, że Ministerstwo Finansów analizuje także czy w rejestrze stron hazardowych nie powinien się także znaleźć Facebook (!). Największy serwis społecznościowy oferuje przecież rozbudowaną sekcję gier, symulujących automaty hazardowe. Ministerstwo wydało już oficjalny komunikat w tej sprawie, gdzie możemy przeczytać enigmatyczną odpowiedź na wydaną interpelację:
„W odniesieniu do portalu społecznościowego Facebook podjęte zostały stosowne czynności sprawdzające. Uzyskany i zabezpieczony w ich wyniku materiał, zostanie poddany analizie celem podjęcia ewentualnych dalszych działań zgodnie z obwiązującą ustawą o grach hazardowych.”
Jesteśmy przekonani, że nikomu z urzędników nie przyjdzie do głowy blokowanie dostępu do serwisu, z którego w Polsce korzysta ponad 14 milionów osób. Scenariusz blokady Facebooka wydaje się być mało prawdopodobny.

Nowe obowiązki dostawców Internetu

Wdrożenie sugerowanych w ustawie blokad stron będzie generowało dodatkowe i stałe koszty. Rejestr domen hazardowych wciąż będzie się przecież powiększał, więc należy go stale monitorować. Dostawcy Internetu będą musieli powziąć dodatkowe kroki, by dostosować się do przepisów. Blokady chińskich czy też polskich stron internetowych będą jednak łatwe do ominięcia dla świadomego użytkownika Internetu.

Podsumowanie

Ustawa antyterrorystyczna została stworzona, by zapewnić państwu skuteczność działań w przypadku podejrzeń przestępstwa o charakterze terrorystycznym, np.: przy wykryciu zagrożeń dla funkcjonowania systemów i sieci: energetycznych, wodno-kanalizacyjnych i teleinformatycznych, istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Trudno dziś oszacować skalę nadmiernego blokowania domen internetowych  – procedury opisane w ustawie są krótkie i nieprecyzyjne. Twórcy nowelizacji do ustawy hazardowej argumentują jej powstanie tym, że pomoże w wyeliminowaniu szarej strefy i zwiększy ściągalność podatków od gier. Powstają jednak pytania, jak szybko rząd stworzy spółkę i środowisko na potrzeby użytkowników gier hazardowych online? Nikt nie jest dziś w stanie przewidzieć tego, jakie będą skutki uzyskania monopolu państwa nad internetowymi grami hazardowymi. Nie wiadomo także co stanie się z serwisami, na których gra hazardowa stanowi tylko niewielką część ich zawartości. Ustawa terrorystyczna jest pierwszym z projektów, a blokowanie stron hazardowych kolejnym w ograniczeniu wolności słowa i blokowaniu Internetu.
Źródło: http://di.com.pl/rzad-przyjal-ustawe-antyterrorystyczna-mimo-silnej-krytyki-powod-napastnik-sie-czai-54898 http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/blokowanie-stron-ustawa-antyterrorystyczna,18,0,2068242.html http://di.com.pl/przepisy-o-blokowaniu-stron-przechodza-sobie-przez-sejm-w-ustawie-hazardowej-55491 http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=684DA303 http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/PrzebiegProc.xsp?id=21E11A5E963866DAC1257FD200319EFD https://hazard.mf.gov.pl/ http://www.finanse.mf.gov.pl/inne-podatki/podatek-od-gier/gry-hazardowe-przez-internet http://wyborcza.pl/7,155287,21880608,blokowanie-stron-licencje-dla-internetowych-bukmacherow-i-monopol.html http://dziennikustaw.gov.pl/du/2016/904/1 https://pl.wikipedia.org/wiki/Ustawa_antyterrorystyczna https://pl.wikipedia.org/wiki/Cenzura_Internetu_w_Chi%C5%84skiej_Republice_Ludowej  
Udostępnij artykuł

Wypełnij formularz, aby otrzymać Domenowy Niezbędnik i e-book o namingu

* Zapisując się do newslettera, wyrażasz zgodę na przesyłanie Ci informacji o nowościach, promocjach, produktach i usługach firmy Domeny.tv. Zgodę możesz w każdej chwili wycofać, a szczegóły związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.

6 myśli nt. „Czy rejestr stron hazardowych jest kolejnym krokiem do cenzury Internetu?

  1. Olsza

    Bardzo dobry artykuł… ciekawy
    FB-ka może 1 lipca nie zablokują, ale kto wie… Jak tylko „rząd” stworzy swoją wyszukiwarkę, gdzie będzie można tylko wyszukiwać słowa „katolickie” itp. to też zablokują Google…

  2. Olsza

    PS. ciekawe, dlaczego każą przekierowywać na dany IP, jak jest od tego specjalny stworzony nr błędu HTTP czyli 451

  3. Bukmacherzy24

    Naszym zdaniem ta ustawa to tylko pretekst, aby coraz bardziej ogranicznać naszą wolność. Wszystko oczywiście „dla dobra obywatela”, który nie może sam podjąć decyzji, tylko musi być prowadzony za rękę jak dziecko we mgle. Mamy nadziej że zablokuja facebooka, to być może społeczeństwo zwróci uwagę jak za ich plecami ogranicza się im wolność metodą małych korków 🙂

  4. Joanna Lis Autor wpisu

    Dziękujemy za komentarz.
    Trudno dziś prognozować jakie mogą być skutki wprowadzenia proponowanych zmian. Nawet dla prawników procedury opisane w ustawie są nieprecyzyjne i nie są do końca pewni, w jaki sposób powinno się je interpretować.
    Zespół Domeny.tv życzy Państwu miłego dnia!

  5. Joanna Lis Autor wpisu

    Dziękujemy za komentarz.
    Miejmy nadzieję, że obawy wynikające z ewentualnej cenzury Internetu okażą się jednak przedwczesne i najczarniejsze scenariusze po prostu się nie sprawdzą.
    Pozdrawiamy Pana serdecznie.

  6. były pisior

    To się właśnie dzieje, biorą wszystko za twarz.
    Geneza jest prosta; jak władza dostanie do ręki zapałki to na pewno z czasem coś podpali.
    Naturalnym dążeniem władzy jest jej stałe umacnianie ,Władza dąży do władzy absolutnej , komunizm i faszyzm są tego przykładem; ludzie dali się otumanić i zostali pożarci przez swoich wybranych.
    Głosowałem na PIS ale zaczynam zdawać sobie sprawę z własnego błędu.
    Zbyt dużo za te nie całe dwa lata zrobili nie miłych mojemu poczuciu wartości rzeczy w sferze społecznej żebym na nich ponownie zagłosował.
    Propagandą wszystkiego się nie zakryje ,,nie ma takiej możliwości !
    Z komuną było podobnie; na początku była euforia i wiara w niemożliwe a następnie zgrzytanie zębami i dalej płacz.
    Powyższe jest właściwie parawanem zakrywającym fakt wyścigu do ograbienia nas z tego co nam jeszcze zostało a ludzie nie widzą tego albo jeszcze nie chcą widzieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *